Piotr-246 |
Wysłany: Śro 4:15, 24 Cze 2020 Temat postu: Temat: Królowa Wanda |
|
Temat: Królowa Wanda
Panowanie i śmierć królowej Wandy
---------------------------------------------
Historia Wandy potocznie znanej z odmówienia małżeństwa Niemcowi, była w rzeczywistości bardziej złożona, o czym przeczytamy w pismach rodu Żelizów:
Wanda kochała Ryttygiera, który był Czechem, ale zawarcie tego małżeństwa oznaczałoby konieczność dzielenia się władzą z Czechami. Lehici panowali bowiem nad rozległym obszarem Sarmacji, dlatego sprzeciwili się temu małżeństwu. Ryttygier zaproponował zatem Wandzie porwanie jej do Czech i tam zaślubiny, lecz nie zgodziła się ze względu na powagę władzy, a do Wisły rzuciła się podczas spaceru.
Lehici nie chcieli obmawiania zmarłej, dlatego oficjalnie mówili, że jej samobójstwo było ofiarą dla bogów. Obrócono to w cnotę i heroizm i tę wersję przekazał nam Jan Długosz.
Jest jeszcze u Żelizów informacja, że nad mogiłą Wandy znajduje się jej pomnik - królowej siedzącej na złotym tronie.
["Starożytne Królestwo Lehii, kolejne dowody" str. 287-288]
Poniżej zapis z kroniki Długosza:
Panowanie i śmierć królowej Wandy
---------------------------------------------
" Gdy Obadwaj synowie Graka zeszli bezpotomnie, za powszechna. Polaków zgodą córce jego jedynaczce, zwanej Wandą, co w polskim języku znaczy wędę (hamus), rządy państwa przyznano. Tak wielkie bowiem w sercach Polaku w tkwiło przywiązanie do Graka, tak świeża i przytomna pamięć cnót jego i dzielności w rozszerzeniu granic i obronie ojczyzny. Nie mało przyczyniła się do tego i urodna postać dziewicy, wdzięczne i krasą ujmujące lica powaby, tak iż samym widokiem zniewalała umysły i przynęcała chęci, pięknych darów przyrody hojnie uposażona
wianem.
Dla tego właśnie ponętnego kształtu otrzymała imię Wandy, gdy urokiem swych wdzięków jakoby wędą wszystkich przyciągała ku sobie, obudzając miłość i podziwienie. Łagodna z wejrzenia, skromna z postawy, wymowna i chwytająca za serca uprzojmemi słowy, wszelakich zalet jaśniała zbiorom. Wszyscy też panowie Polscy tuszyli niewątpliwie, że książęcia jakiego, znakomitego rozumem i bogactwy, któryby Polsce przyczynił wzrostu przez skojarzonie się jej przyjaźnią, z postronnymi sąsiady i pany, zaślubią Wandzie dziewicy, aż do tej chwili wszystkie odrzucającej związki. I zdawało się, że większa teraz liczba posiągnie do jej ręki dla samej wielkości państwa, niż wprzódy dla zachwycającej urody.
Ale Wanda odziedziczywszy królestwo ojcowskie, wzniosła w uczuciach i wielkich przymiotów niewiasta, z dumą poczuwając swoję wolność i swobodę, wszystkim zgłaszającym się o nię współzawodnikom odmawiała małżeństwa. Tak zaś szczęśliwiej roztropnie i sprawiedliwie władała krajami rzeczypospolitej, że wszystkich zdumiewała swoją czynną radą i obrotnością, i głos był powszechny między ludźmi, że prawdziwie męzka w tem ciele niewieściem zamieszkała dusza, gdy najpoważniejsi światłem i sędziwi mężowie postanowienia, jej wielkiemi wynosili pochwałami, a nieprzyjazne nawet umysły w jej obliczu składały zawiść i niechęci.
Gdy więc pod rządem i zwierzchnictwem Wandy kraj Polski zakwitał w dostatki i potęgę, Rytogar pod ów czas książę Niemiecki, znakomity rodem i bogactwy, a siedzący z Polską o granicę, posłyszawszy o przymiotach Wandy dziewicy, której sława rozeszła się była wszędy po świecie, w nadziei, że z jej urodą pozyska razem królestwo, wyprawił do niej dzienosłębów, mających, prosili o jej rękę, a w razie odmowy pogrozili wojną. Ale gdy Wanda, która w dziewiczej czystości pozostali ślubowała, wysłuchawszy kilkokrotne obietnice i prośby, odprawiła posłów bez skutku; Rytogar widząc, że ani prośbami ani podarkami skłonili jej do małżeńskich związków nie zdoła, w
bolesnem uczuciu wzgardy i upokarzającej dla siebie odmowy, zebrał wojsko ogromne i wkroczył z niem do Polski, aby wycisnąć przemocą to, czego nie mógł prośbami.
Wanda królowa, nieulękniona wojennemi groźby, kazawszy ściągnąć jak najspieszniej hufce Polskie, zastępuje drogo Niemcom i wydaje pole do bitwy. Ochłonął nieco Rytogar z swego szału, a udawszy się powtórnie w prośby, wolał doświadczyć jeszcze namowy niż broni. Śle zatem kilka z starszyzny swojej do Wandy, czekającej w gotowości na spotkanie; bogactwa swojo wylicza, ukazuje potęgo, dokłada i pogróżki, nic tracąc jeszcze otuchy, że umysł kobiecy jakiemikolwiek środkami, czy-to prośbą czy groźbą, potrafi złamali albo ubłagać.
"Przyszliśmy, rzekli, do ciebie Wando królowo, prosząc w imieniu książęcia naszego Rytogara, abyś zezwoliła na połączonie się z nim malżeńskiomi śluby. Pozyskasz męża kwitnącego młodością, zamożnego w skarby i potęgę, który w ofierze złoży ci najświetniejsze upominki, jeśli mu swojej nie odmówisz ręki: w przeciwnym razie, zmusi cię do lego orgiom. "
Ona, niewiasta na schwał mężna, i w stałości swój nieporuszona, odpowiedziała posłom:
"Czy wasz książę uważa mnie za kobietę tak dalece nikczemną i związku małżeńskiego niegodną, że śmie żądać, abym wzgardziwszy królestwa mego sławą i potęgą, niepomna krzywd, które narodowi memu wyrządził i obecnie wyrządza, zezwoliła na poddanie się jemu wraz z królestwem, i ubliżyła godności mojego władztwa? Odpowiedzcie książęciu, że brzydzę się jego ofiarą, jak każdym innym związkiem. Przystoi mnie bardziej zwać się panią, niż panującego małżonką. Wojnę mi zapowiedział — niech więc gotuje się do wojny, a przytem zważy, jaka sromota dla książęcia i męża, w obec sprawionych do boju szyków, odbieżawszy walki, rozprawiać o miłości, i zaniechawszy oręża układać małżeńskie śluby. "
Dawszy taką odpowiedź, kazała trąbić do boju i uderzyć na nieprzyjaciela, aby dumne poselstwo, opowiedziano jej przez posłanników Rytogara, zwycięzkim upokorzyć orężem. Lecz gdy celniejsi z rycerzy Niemieckich ciekawością zdjęci, azali prawdą było, co wieść głosiła o nadzwyczajnej piękności Wandy, przypatrzyli się zbliska jej urodzie, nagłą uczuć przemianą, jakby czarodziejsko zrządzoną i ci którzy ją widzieli, i drudzy którym tylko o niej powiadano, tak zmiękli i na sercach upadli, że wszyscy jednomyślnie i jawnie oświadczyli się przeciw prowadzeniu zaczętej wojny, w sprawie niesłusznej, i z wojskiem liczniejszem, przekładając, że ich nie bojaźń odwodziła od bitwy, ale wstręt od prawdziwej niezbożności, i że nie chcieli w złej sprawie narażać się na jawne niabezpieczeństwo, Zaczem, opuściwszy pole walki, wrócili do swych namiotów, i nie dali się skłonić żadnym rozkazem ani namową do podniesienia oręża przeciw Wandzie.
Rytogar więc, książę Niemiecki, w bolesnem uczuciu wzgardy i zawiedzionej nadziei, gdy nad spodziewanie jego wszystko gorzej się powiodło, nie chcąc wracać do domu z niesławą i wystawiać się na szyderstwo sąsiadów, którzy mówiliby, że wejrzeniem samym niewiasty zachwiany i pokonany uległ — postanowił śmierć sobie zadać. Zwoławszy zatem wojsko, tak do niego przemówił:
"Zdradziliście mnie i opuścili — krzywda ta stała się dla mnie nad wszelką, śmierć straszniejszą. Ja, który sam wojnę wydałem, bez wojny pokonany ulegam! Wanda morzu, Wanda powietrzu, Wanda ziemi rozkazująca, z woli bogów nieśmiertelnych uczyniła was trwożliwemi niewieściuchami, gdy serca wasze sam widok jej zczarował i przemienił, na wieczna, dla nas wszystkich sromotę. Ja za was, o! dostojni mężowie i współtowarzysze moi, poświęcam siebie na uroczysta ofiarę bóstwom podziemnym, ale w prośbie do bogów ślę razem to przsekleństwo, aby potomstwo wasze, jak i potomstwo waszych synów i wnuków, za zbrodnią, przeciw, mnie popełnioną, pod rządem niewieścim wiecznie gnuśniało. "
To rzekłszy, obnażona, piersią, rzucił się na miecz, który ostrzem ku sobie zwróconem trzymał, i odebrał sobie życie. Wanda zaś, zawarłszy panami Niemieckiemi przymierze, po zakończeniu osobliwszem wojny tak wielkiej i niebozpiecznej dobrowolna, śmiercią jednego, prowadziła z powrotem wojsko nietknięte w uroczystym pochodzie do Krakowa, gdzie ją z wielką czcią i radością przyjmowano.
Za tak Świetne i znakomite zwycięztwo, pasmo oraz szczęśliwego powodzenia, które jej w całem życiu więcej niż komukolwiek z śmiertelnych sprzyjało, naprzód bogom ojczystym po wszystkich świątyniach przez dni trzydzieści składać kazała dzięki: czego pobożnie dokonawszy, postanowiła dobrowolnym ślubem siebie samą poświęcić bogom na ofiarę, uwiedziona przesądem swego wieku, w którym uważano to za sprawę bogom milą, czyn wzniosły i bohaterski; a podobno i dlatego, żeby świetny i nieprzerwany bieg jej powodzeń jakim smutnym wypadkiem nie został przyćmiony.
Zwoławszy więc panów Polskich, pobiwszy na ołtarz bogów obietne bydlęta, i odprawiwszy zwyczajem ówczesnym uroczystą ofiarę, przy której dziękczyniono bogom na wyświadczono jej łaski, a dokładano modły o szczęśliwy pobyt w państwie podziemnemi — wskoczyła z mostu do rzeki Wisły i pogrążyła się w jej falach.
Czyn zaprawili; więcej godny podziwionia, niż podobny do wiary! Zwłoki królowej pochowano nad rzeką Dłubnią, o milę od Krakowa, w otwartem polu, a mogiłę jej uczczono podobnym pomnikiem jak ojcowską. Z ziemi bowiem usypano kurhan potężny, który po dziś dzień wskazuje mogiłę; Wandy, i od niego toż miejsce to nazwano jest Mogiła.
Że taka czci oznaka słusznie Grakowi i Wandzie przynależała, nikt z Polaków nie wątpi; w ten sposób bowiem postanowili pamięć ich potomnym przekazać wiekom. A nadto Wisła od Wandy królowej przezwaną została Wandalem, i pokolenia Polskie u większej części dziejopisów Wandalami się zowią, acz staro zwisko Wisły dla nowej nazwy nie poszło bynajmniej w niepamięć, jak owej Albuli płynącej wedle Rzymu, która, od zatonienia w niej Tyberyusza nazywają teraz Tybrem." (Jan Długosz)
Kopce Kraka i Wandy
--------------------------------------------
"Kopiec Kraka ( Krakusa, Grakchusa) i Wandy (Wendy) muszą być opisane wedle źródeł także w tych czterech językach. (Po polsku, angielsku, łacinie i po hebrajsku.) To, że to są kurhany musi być pokazane. Należy je dokładnie zbadać. Jest tam pochowany Krak i Wanda."
(Cyprian Polak - objawienia). |
|